Pokazywanie postów oznaczonych etykietą sherlock holmes. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą sherlock holmes. Pokaż wszystkie posty

05 października 2011

'Znak czterech' - A.C.Doyle + INFO



Tytuł: Znak czterech
Autor: A.C.Doyle
Seria:
Liczba stron: 244
Wydawnictwo: Algo


Ostatnio w księgarniach pojawiły się nowe wydania książek A.C.Doyle'a opowiadających o sławnym detektywie -Sherlocku Holmesie i jego przygodach. Ponieważ uwielbiam kryminały postanowiłam powoli kompletować  wydane książki, zaczęłam od 'Psa Baskervillów', a teraz przyszła pora na cieniutką książeczkę - 'Znak czterech'.

  Końcówka XIX wieku, do Sherlocka Holmesa zgłasza się kobieta, córka zaginionego przed laty majora służącego w Indiach. Dostaje ona informacje, z prośbą o spotkanie, na którym może poznać historie swojego ojca. Zgłasza się, więc do detektywa, by jej towarzyszył ,wraz ze swoim wiernym przyjacielem doktorem Watsonem, który jest oczarowany piękną panną Morstan. Wśród rzeczy pozostawionych przez jej ojca znajduje się dokument podpisany przez znak czterech. Spotkanie rozjaśnia trochę sytuację, wspomniany zostaje również wielki skarb. Jednak później wszystko się gmatwa, a my stajemy się świadkami morderstwa, pościgu i dedukcji ze strony Sherlocka Holmesa.

 'Znak czterech' to cienka książeczka, mająca zaledwie 244 strony, dzięki czemu czyta się ją bardzo szybko i niezauważenie zmierza się ku końcowi. Wszystko pisane jest również płynnym i lekkim językiem, co tylko umila czytanie. Idealna książka na podróż autobusem na uczelnie/do szkoły/pracy, zapomina się o tłoku dookoła i wciąga się w klimat XIX-wiecznej Anglii.

  Sama fabuła jest ciekawa, jednak rozwiązanie zagadki nie zachwyca. Właściwie od początku wiadomo co i jak, problem polega jedynie na udowodnieniu tego i złapaniu przestępcy. Miałam nadzieję, że trochę się pogłówkuję, jednak książka była bardziej sensacyjna niż kryminalna. Mimo to książkę czyta się dobrze i jest się ciekawym kolejnych wydarzeń. Mamy też tu wątek romantyczny, chociaż nie taki emocjonalny jak te opisywane teraz, ale pasujący do standardów XIX wieku.

 Myślę, ze tym co przyciąga do książki są bohaterowie. Przede wszystkim niepowtarzalny Sherlock Holmes. Już na początku książki jesteśmy świadkami zażywania przez niego kokainy z nudów. Wśród jego kontaktów jest wielu podejrzanych typków, a jego sposoby działania nie raz zaskakują i szokują. Jest postacią nietuzinkową i niepowtarzalną. Zdecydowanie jedną z najlepszych postaci literackich jakie powstały. Doktor Watson to całkowite jego przeciwieństwo. Spokojny, dobrze wychowany i o ogromnym sercu jest doskonałym uzupełnieniem swojego przyjaciela.

 Chociaż książka zawiodła mnie jeśli chodzi o zagadkę to i tak uważam ją za bardzo dobrą lekturę. Można przyjemnie spędzić przy niej czas, będąc świadkiem niesamowitych zdarzeń i geniuszu sławnego detektywa. Polecam, w szczególności fanom kryminałów!

Ocena: 7/10


***
 Jak pewnie niektórzy zauważyli, albo i nie ;), dawno na blogu mnie nie było- nie pojawiały się recenzje, nie dodawałam komentarzy. Powodów jest kilka: przede wszystkim wreszcie oddałam laptopa do naprawy, a ponieważ jestem we Wrocławiu to do kompa dostępu nie mam. Jedynie od czasu do czasu siedzę na laptopie współlokatorki. Jednak beznadziejnie się na nim cokolwiek pisze, więc ograniczam się jedynie do oglądania seriali i siedzeniu na fejsie :D Drugim powodem jest to, że ostatnio nie czytam za wiele. Po wspaniałym AW i Jutrze trudno mi sie na czymkolwiek skupić. No i po powrocie na studia trafiłam na kilka imprez, więc nawet nie było kiedy czytać. Mam nadzieję, że się poprawię i niedługo odzyskam laptopa. Wtedy na pewno Wam pokomentuję i dodam recenzję :) W weekend będę w domu, więc wtedy ponadrabiam część rzeczy :)

Buziaki, kochani ;**

17 lipca 2011

'Pies Baskervillów'- A.C.Doyle + magiczne refleksje.


Tytuł: Pies Baskervillów
Autor: sir A.C. Doyle
Seria: -
Liczba stron: 206
Wydawnictwo: Algo





Przy ostatniej notce wspominałam, że zabieram się za czytanie 'Gra. Dolina' pani Kuhn, jednak mam lekkie problemy z przebrnięciem przez nią, więc żeby nie mieć zastoju w czytaniu porzuciłam ją dla czegoś lekkiego i cienkiego, mój wybór padł na opowieść o sławnym detektywie. Dodam, że pozytywnie nastawił mnie też zwiastun drugiej części filmu o Holmesie, chociaż z książkami ma on mało wspólnego. 'Psa Baskervillów' kupiłam w empikowej promocji na kryminały (-25%), jest to nowe wydanie ,z 2009 roku, z wydawnictwa Algo. Nie będzie to rozległa recenzja, tylko takie kilka zdań odczuć po lekturze :)


Jednym z moich ulubionych gatunków literackich są kryminały, czy też thrillery. Czytam zarówno te nowsze, także te starsze. Najlepszy czas na nie? Zdecydowanie - wakacje. Uwielbiam książki pani Christie, więc wstyd nie czytać żadnej książki o najsławniejszym detektywie- Sherlocku Holmesie.  Na początek postanowiłam spróbować z najbardziej znaną powieścią- Psem Baskervillów.
  Historia rozpoczyna się od wizyty doktora Mortimera, który zwraca się z prośbą do sławnego detektywa, by rozwiązał zagadkę śmierci jego przyjaciela- Charlesa Baskervilla, właściciela wielkiego dworu na wrzosowiskach. Wszystko wskazuje na to, że umarł on ze strachu, a przybysz przedstawia rękopis opowiadający o klątwie ciążącej nad rodem denata. Ze Stanów przybywa ostatni spadkobierca- sir Henry, a Holmes prosi swojego przyjaciela, doktora Watsona by razem z przybyszem udał się do dworu.
 To właśnie doktor Watson jest narratorem całej powieści, relacjonuje on przebieg śledztwa, ujawnia swoje listy do Holmesa, przez co ma się wrażenie, że cała sprawa działa się naprawdę. Cały czas czytelnik zadaje sobie pytanie- czy możliwe, żeby ta paranormalna i diaboliczna bestia istniała? Co tak naprawdę stoi za klątwą Baskervillów? Wraz z odkrywaniem kolejnych tropów dowiadujemy się niesamowitych rzeczy,a także pojawiają się następne pytanie i nieprawdopodobne odpowiedzi. Zakończenie zaskakuje i wciska w fotel.  Przez całą książkę odczuwa się niepokój, czytając w nocy...bałam się! I słysząc w nocy tupot psich kroków byłam piekielnie zaniepokojona, wiedząc ,że to tylko mój mały jamnik :D.
  Bohaterowie są niesamowici. Holmes to błyskotliwy i zabawny mężczyzna, a doktor Watson jest niezwykle miły i sympatyczny z dawką humoru. Obu bardzo polubiłam, i nie mogę się doczekać, aż znowu o nicj przeczytać.
 Mimo, że książka miała swoje pierwsze wydanie w 1902 roku to język jest niezwykle łatwy i przyjemny do czytania, może dzięki tłumaczeniu? Jednak trzeba podkreślić, że czyta się niezwykle szybko i płynnie.
Miliony cztelników w różnym wieku na całym świecie zachwyca się przygodami Sherlocka Holmesa, i od teraz ja również do nich nalezę i czekam na kolejną książkę sir A.C.Doyle'a.

Ocena: 9/10

***
To jeszcze nie koniec notki, bo muszę napisać kilka słów o tym, jak...zakończyło się moje dzieciństwo. Wiem, jak głupio to brzmi, ale nie umiem inaczej tego określić oraz tak chyba właśnie jest, bo kończąc 18 lat, liceum, idąc na studia czy myśl o zbliżającym się 'oczku' nie dawała mi takiego uczucia, że moje dzieciństwo się kończy, jak ostatni film o Harrym Potterze. 10 lat towarzyszyły mi książki i filmy o tym małym czarodzieju, a wczoraj jakoś po 15, gdy na ekranie kinowym pojawiły się napisy coś się skończyło, nie ma już na co czekać. Pozwolę sobie zacytować swoją wypowiedź z forum :) :
Ehhh...byłam w 5 klasie, gdy pochłonął mnie HP. Gdy zaczęłam czytać po raz pierwszy, po killku rozdzialach zrezygnowałam. Jednak podeszłam 2 raz i w kilka dni miałam za sobą 4 części, które były wtedy dostępne. Podobnie było z filmami, po 2 pierwszych stwierdziłam, że to badziewie- obejrzałam trzeci i dałam jeszcze jedną szansę poprzednim i pokochałam całość. Czytając pierwsze części byłam mniejwięcej w wieku bohaterów, czytając ostatnią miałam 18 lat, więc tylko rok więcej niż Harry. Czemu to wszystko piszę? Bo wychowałam się z Harrym, prawie 10 lat towarzyszył mi. Od podstawówki, przez gimnazjum i liceum aż po studia. Trudno mi było sobie wyobrazić, że nagle skończę tę przygodę, że nie będzie już ksiązki i filmu, na który mogę czekać. Ale nadszedł ten dzień i już podczas pokazania się tytułu...czułam się dziwnie. A potem poszło... Nie będę pisać, co jak przedstawili, bo Ci co widzieli wiedzą, że nie da się tego opisać, a Ci co nie muszą sami to zobaczyć. Film był piękny, nie był przesadzony, 3D kompletnie nie przeszkadzało- oglądało się świetnie. Cała historia została przedstawiona cudownie, niesamowicie i chociaż nie raz różniła się od książki- mnie osobiście to nie raziło. Śmiałam się, bo kocham humor w HP, teraz dawał światełko w tych mrocznych czasach. I płakałam...dużo płakałam. Zaczęłam jakoś przy konającym Snape'ie, potem już tylko uspakajałam się i ryczałam po chwili dalej...aż do końca. 
Na owacje na stojąco zasługuje Alan Rickman...to co zrobił było piękne i poruszające. Nie wiem jak to możliwe, ale jako dziecko nie bałam się Snape'a ale czytając pierwszą część czułam, że ukrywa przed nami swoją dobrą stronę..Wierzyłam w niego przez wszystkie części i jest moją ulubioną postacią literacką, a Alan od początku swietnie się w niego wcielił. Ale w tej części pobił wszystko...Brak słów. Powinien dostać wszytkie możliwe nagrody! 
Całe Golden Trio było piękne, od zawsze uważałam, że są idealni. Neville...kocham go! Magonnagal jest kochana... A śmierć Freda, Lupina, Tonks...były niezwykle wzruszające. 
Mam ochotę znowu obejrzeć film i wiem, ze to zrobię. W kinie były prawie same osoby w moim wieku i czuło się ten nastrój, że jesteśmy generacją Harrego Pottera i dla każdego coś się kończy. Jeszcze nigdy nie byłam na filmie, na którym ludzie siedzieli w takim skupieniu pochłaniając każdą scenę, tylko cichy płacz przerywał ciszę, czasami śmiech bądz niedowierzenie. To było...MAGICZNE. 



Pomyśleć, że mogłam nigdy drugi raz nie podejść do HP i nigdy nie poznać najwspanialszej historii o miłości, przyjaźni, odwadze, nadziei.. Moja kuzynka stwierdziła, że Harry Potter okazał się nie być wartościową serią. Cóż, nikt na końcu nie wypisał nauk i morałów, ale chyba każdy z Nas wyciągnął wspaniałą lekcje czytając o jego przygodach. A ona? Cóż to tylko 22-letnia dziewczyna, która jest bardziej sztywna niż moja 52-letnia mama, taka...MUGOLKA z niej i już ;)




Podsumowując:
"When I’m 80 years old and sitting in my rocking chair, I'll be reading Harry Potter. And my family will say to me, 'After all this time?' and I will say, 'Always'."
Obsługiwane przez usługę Blogger.